Chciało by się rzec -dopóty dzban wodę... , ale sprawa poważniejsza. Po próbie sprzedaży Polski, chciał by wrócić na tron. Siłowa próba nie powiodła się, więc poprzez partię zamierza wrócić!

 

PO-wcy obecnie cierpią na ból zębów, więc miny mają, jakie mają. Kary za próbę puczu, jakie mogą ich dosięgnąć, straszą.
Bo wykluczenie np. z komisji weryfikacyjnej, która wisi nad nimi jak miecz „Damoklesa” pozbawi ich przeglądu, wpływu na toczące się sprawy, ich sprawy.

A przecież wiadomo, że z ich punktu widzenia, to weryfikacja wieje grozą. Próba puczu, wiąże się ściśle z mogącą nastąpić odpowiedzialnością za przekręty, jakich się dopuszczali.

Obecna chęć powrotu rudego do polityki, poprzez pucz, ma taki sam cel, obrony przed odpowiedzialnością. A zebrało się tego, że dla stu by starczyło. Widmo politycznej szubienicy, mrozi krew w żyłach. A tu jeszcze zmiany w samej unii nie rokują nadziei, bo współtowarzysze też odchodzą.

Pozostaje zatem tylko polityka krajowa, ale jak wyważyć zamknięte drzwi. Tylko pucz jest takim uniwersalnym narzędziem pozwalającym na wejście bez zgody narodu.
Wiadomym jest przecież, że społeczeństwo drugi raz nie
da się oszwabić. Bolesne rany są jeszcze zbyt świeże.