Prezydent na kolanach w bundestagu, to dyshonor dla Polski, dla wszystkich skrzywdzonych Polaków!

Deptanie Polski już bez kamuflażu, zupełnie oficjalne. „Prezydent” Polski przeprasza kata za to, że nas mordował, zniszczył i okradł kraj. To wszystko jest mało ważne wg „prezydenta”, natomiast ważnym jest to, że kat musiał opuścić nasz kraj. Choć wszystkim jest wiadomym, że niemiecka ludność uciekała w strachu przed nacierającą armią radziecką.

Znanym faktem jest przecież, że cywilni ludzie z Niemiec nie mieli skrupułów i chętnie zajmowali własność Polaków, którzy zostali wypędzeni ze swoich własnych siedlisk, właśnie przez okupanta.

A ten niby nasz „Prezydent” płacze w Bundestagu i przeprasza, że mordercy musieli uciekać z naszego kraju i nie mogą wrócić do dawnej rzeczywistości, która im tak odpowiadała.

 

To nasz kraj Niemcy zniszczyli, okradli a nasze rządy Niemcom wypłacali odszkodowania za to, że nas mordowali, okradali.

O moralności samych Niemców świadczy fakt, że wykorzystując stworzone przez nasze rządy luki w prawie, bez skrupułów wyciągali ręce po niczym nie uzasadnione odszkodowania.

Jednak te „nasze rządy” nie zrobili nic, by poszkodowanym Polakom Niemcy wypłacili odszkodowania - za utracone majątki, za śmierć bliskich, za cierpienia, za przymusową pracę, za utratę szans życiowych, bo nauczycieli wymordowali, a szkoły zburzyli!!!

 

O tym ten niby nasz prezydent, jakoś nie wspomniał lecz ograniczył się

do płaczu nad Niemcami, nie mogącymi już żyć na koszt Polaków.

A może był to swoisty raport, że Polska jest już gotowa pod zabór.

Przecież większość ważnych instytucji już oddano – banki, media, ale i ważniejsze gałęzie przemysłowe.

A co pozostało? Wiara w to, że jakoś tam będzie?!